,

NIESPODZIANKI OAZY WAKACYJNEJ

W wakacje przeżyłam rekolekcje II stopnia Oazy Nowego Życia w Bystrej Podhalańskiej.

W dniu przyjazdu, jak już wszyscy dotarli, mieliśmy czas na zapoznanie, podczas którego śpiewaliśmy piosenki i każdy powiedział kilka słów o sobie. Mimo deszczu i wiatru był to bardzo miły czas - każdy choć trochę poznał każdego. Wieczorem odbyło się oficjalne rozpoczęcie rekolekcji oraz zapalenie oazowej świecy przez moderatorów. Potem animatorzy składali przysięgę i każda grupa otrzymała świecę grupową, która każdego dnia towarzyszyła nam na spotkaniach. Przygotowania do snu – po spotkaniu – odbywały się w ciszy, co nie było łatwe.

Pierwszy dzień naszej oazy rozpoczęliśmy od porannych modlitw, na których odmówiliśmy Jutrznię, zaśpiewaliśmy piosenkę dnia i przeczytaliśmy krótką notatkę o symbolu dnia. Po śniadaniu udaliśmy się do sali konferencyjnej, w której nasz Moderator oraz jeden z animatorów prowadzili Szkołę liturgiczną. Kolejnym punktem dnia był śpiew prowadzony przez animatorów muzycznych. Ćwiczyliśmy tam pieśni na Mszę świętą oraz uczyliśmy się nowych.

Do kościoła nie mieliśmy daleko – szło się tylko 7 minut. Tam mieliśmy Eucharystię. Po Mszy świętej wracaliśmy na pyszny obiadek.

Kolejnym punktem dnia był Krąg Biblijny, który składał się z wykładu księdza, spotkań w grupach i syntezy. Był to bardzo ważny czas, który rozwijał i pogłębiał naszą wiarę. Zaraz po syntezie mieliśmy celebrację Słowa Bożego, gdzie mogliśmy jeszcze lepiej zrozumieć fragmenty Biblii.

Jeden z moich ulubionych, ale też najtrudniejszy punkt dnia, to Namiot Spotkania – czas, kiedy mieliśmy możliwość pobycia sam na sam z fragmentem Pisma Świętego przeznaczonego na konkretny dzień. To wyjątkowo trudne,
ale też i piękne, by skupić się na tyle mocno, by usłyszeć co Bóg chce nam przez ten fragment powiedzieć.

Po kolacji mieliśmy pogodny wieczór, podczas którego tańczyliśmy i budowaliśmy jedność przez zabawę.

Ostatnim punktem dnia są modlitwy wieczorne, a potem przejście w ciszy do swoich pokoi.

Tak zazwyczaj wygląda dzień na wakacyjnej oazie.

Czwarty dzień naszych rekolekcji był jednak zupełnie inny. W ramach modlitw porannych mieliśmy Eucharystię, a od razu po śniadaniu każdy szykował się na wyjście w góry. Weszliśmy na Halę Krupową i Okrąglicę. Pomimo trudności na szlaku - było to niesamowite przeżycie. Dzień zakończyliśmy Kompletą.

Wieczorem szóstego dnia oglądaliśmy film „Exodus”. Był to „smutniejszy” dzień niż wcześniejsze, gdyż weszliśmy
w rozważanie tajemnic bolesnych różańca świętego. Nie mogliśmy wtedy rozmawiać przy posiłkach i ogólnie mniej rozmawialiśmy. Ten dzień z kolei zakończyliśmy Nieszporami.

Dzień siódmy zaczęliśmy Eucharystią. Po śniadaniu, 45 osób szykowało się w góry. Tym razem wchodziliśmy na Babią Górę. Pozostałe osoby, które nie poszły w góry, przed obiadem miały do wyboru strefę sportową (gra w piłkę siatkową) lub strefę gier planszowych. Najwięcej osób grało w planszówki. Moją ulubioną ewidentnie zostali tajniacy. Po obiedzie był wybór wyjścia na długi spacer albo 4 odcinki pierwszego sezonu „The Chosen”. Gdy ekipa wróciła z gór - czekało na nas wszystkich pyszne spaghetti. Na zakończenie dnia była Adoracja Najświętszego Sakramentu. Adoracja, to wspaniały czas na przemyślenie całego dnia.

W ósmym dniu naszej oazy, Po Mszy świętej robiliśmy grupowe zdjęcia, był jeszcze bardziej się zintegrować. Tego dnia zaczęliśmy również turniej siatkówki, podczas którego każdy świetnie się bawił. Na poważnym tym razem wieczorze, animatorzy przedstawili nam wspaniałe dzieło Krucjaty Wyzwolenia Człowieka. Podzielili się z nami swoimi świadectwami. Na koniec dnia mieliśmy Adorację Najświętszego Sakramentu, która zawsze jest wyjątkowym czasem dla wszystkich.

W dziewiątym dniu jedna z animatorek uczyła nas mówić świadectwa. Wskazywało, co jest ważne, gdy opowiadamy
o wierze. Było to trudna nauka, ale ta wiedza pozostanie z nami na lata. Tego dnia skupiliśmy się na głębszym rozważaniu fragmentów Męki Jezusa i wieczorem – na adoracji krzyża.

Jedenasty dzień naszej oazy zaczął się o godz. 1.40 w nocy. Wtedy zaczęliśmy nasz Exodus, do którego przygotowywały nas wszystkie spotkania w grupach. Było to niezwykłe doświadczenie - szliśmy w całkowitej ciemności. Jedyne światło, które mieliśmy, to świece. Kiedy doszliśmy do rzeki - każdy z nas świadomie odnowił przyrzeczenia chrzcielne. Potem, po dłuższej wędrówce, doszliśmy na górę, gdzie o Wschodzie Słońca mieliśmy Mszę świętą. Po powrocie mieliśmy śniadanie wielkanocne, po którym większość osób poszła spać, żeby mieć siłę na kolejne przygody. Do godz. 11.00 był czas wolny - można było też sobie pobyć razem i świętować Zmartwychwstanie Pana Jezusa.

Ostatnie dni oazy - świętowanie tajemnic chwalebnych - wyglądało tak, że nie było już tyle ciszy, tylko wiele wspólnej radości. Po pięciodniowej przerwie mieliśmy pogodny wieczór, na którym wszyscy fantastycznie się bawiliśmy. Wieczorem mieliśmy też czas na spowiedź, by tak jak Jezus wyjść ze śmierci do Życia. Dzień i wieczór pełen emocji!

Dwunastego dnia wieczorem mieliśmy w kościele „Wieczór Chwały”.

Dzień trzynasty przeżyliśmy na Dniu Wspólnoty razem z oazami z diecezji krakowskiej. Naszymi „Piosenkami Oazy” były: „Śpiewajmy Ichtis” i „Ku wolności”. Na Godzinie Odpowiedzialności osoby, które się zdecydowały, mogły podjąć Krucjatę. Wieczorem była Adoracja i modlitwa wstawiennicza - grupki animatorów modliły się nad każdym z nas indywidualnie. Był to niesamowity dzień.

Czternasty dzień był od początku naładowany był wieloma emocjami. Wtedy mieliśmy „Bieg weryfikacyjny”, gdzie musieliśmy odpowiedzieć najlepiej jak potrafimy na kilka różnych pytań u animatorów.

Ostatniego dnia oazy uroczystą Eucharystię mieliśmy popołudniu. Potem była agapa - mnóstwo zabawy, tańców i pokazu talentów. Był to wspaniały wieczór, mimo że ostatni spędzony razem. Na modlitwach wieczornych odbyło się oficjalne zakończenie rekolekcji oazowych, którego dokonali Moderatorzy.

Szesnasty dzień, to najsmutniejszy dzień, bo musieliśmy się rozstać, każdy wracał do swego domu. Jednak przed wyjazdem mieliśmy jeszcze ostatnią wspólną Eucharystię. Ciężko było pożegnać swoich oazowych przyjaciół, animatorów…

Wakacyjna oaza, to niesamowity czas, kiedy to każdy dzień jest pełen wspaniałych niespodzianek!


Zuzia Cichoń

do góry